okiem na bardzo niedaleką przeszłość, aby dowiedzieć się jaki to był mianowicie ów wielki cel podróży młodego hrabiego do Rzymu i co ją spowodowało.
Rzecz szła, jak to zresztą już odgadł domyślny czytelnik o tytuł hrabiowski. Smutno powiedzieć, niemniej jednak jest to prawdą, że tak jak o imieniu Pompalińskich zamilczeli, przez nizką zawiść lub grzeszne niedbalstwo, wszyscy bez wyjątku kronikarze, heraldycy i historycy polscy, tak również, w skutek zapewne podziemnych intryg jakichś, lub niedarowanego zaniedbania przodków, przepadły bez wieści przywileje i inne pisane dowody, któreby stwierdzić mogły prawowitość używanego przez zajmujący nas ród tytułu. A jednak i w listach prywatnych i pewnych, nieoficyalnych wprawdzie dokumentach, istniały ślady że ojciec jeszcze trzech hrabiów-braci, ów słynnej pamięci rybak, posługiwał się tym tytułem. Idąc za przykładem rodzica, posługiwali się niemi trzej hrabiowie-bracia. Najrzadziej i najostrożniej, wyłącznie prawie po za granicami kraju, używał go hr. Światosław, nierównie już hojniej, zawsze jednak w granicach pewnego umiarkowania, szafowali nim hrabiowie Jarosław
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/052
Ta strona została uwierzytelniona.