Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/084

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Chère maman! Uważam sobie za obowiązek synowski i potrzebę serca uwiadomić cię chère maman, o ważnym wypadku, który przytrafił się w mojem życiu. Obawiam się bardzo, żebym chère maman, nie zasłużył na gniew twój, jak mi się to tak często wydarza i czego nadzwyczajnie żałuję i żeby hrabia mój brat, Mścisław, nie śmiał się ze mnie. Ale pamiętam dobrze, chère maman, jak często mówisz i hr. August mój stryj, także często mówi że: l’homme propose, Dieu dispose. Otóż i ze mną tak było. Pojechałem do Pompalina w tym projekcie, aby jak sobie tego życzył hr. Światosław mój stryj, sprzedać Malewszczyznę. Malewszczyzny nie sprzedałem, bo kupiec który miał ją nabyć, kupił daleko taniej jakiś tam folwark u pani jenerałowej Orszyńskiej, ale ja będąc u pani jenerałowej na obiedzie i na wieczorze poznałem jedną pannę...
Tu hr. August przerwał sobie czytanie i skrzywił się z niesmakiem.
— Chose... rzekł, u jenerałowej:.. będzie to coś niesmacznego dla nas... n’est-ce pas cher frére?
Cher frère brwi miał ściągnięte i przykrą jakąś, ostrą błyskawicę w zimnem zwykle oku.
— Lisez, Auguste, rzucił niecierpliwie.