Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/143

Ta strona została uwierzytelniona.

owinięta i po krótkiej chwili namysłu, zaczęła w te słowa:
— Mam z tobą do pomówienia, Mścisławie, o rzeczy bardzo ważnej dla ciebie... dla mnie... i dla całego domu naszego...
— Je vous écoute, chère maman.
— Przed chwilą była u mnie księżna...
Po twarzy Mścisława dotąd tak nieruchomej że aż prawie martwej, przebiegł wyraz lekkiego niesmaku.
— Była u mnie księżna z córką swą, księżniczką Stefanią... Cette bonne, cette excelente princesse... savez vous... elle m’a fait de ouvertures co do twego ożenienia się z księżniczką, mais des ouvertures tellement claire, tellement mêmê pressantes — że jestem pewna, iż jeden krok uczyniony z twej strony zdecydowałby o wszystkiem.
Mówiąc to z wyraźnym niepokojom patrzała na syna, który w pochylonej nieco i jakby zgnębionej postawie na szezlągu siedząc patrzał w ziemię.
— Madame la princesse est trop bonne, zaczął po chwili zwolna i tłumiąc ziewnięcie, le mal-