ną lip i modrzewi i t. d. Wszystko to jednak znaleźć się jeszcze może tu i owdzie, na Litwie szczególniej, gdzie stare wielkie dwory, nie zastąpione cackowatemi pałacykami i modnemi lecz nagiemi parkami rozkładają się dość gęsto jeszcze w pobliżach dróg samotnych, trawą zarosłych i rzadkim wędrowcom, o przeszłości minionej różne baje gadają, różne dumy śpiewają.
Dwór więc jak dwór — ale pani jego to zjawisko niepospolite, to coś, co do najwyższego stopnia zwrócić może uwagę najwybredniejszego nawet ogółu, coś na przypatrzenie się czemu nie żal stracić najdłuższą choćby chwilę czasu — to jedna z istot żyjących najbogatszych w kraju całym, — to właścicielka dóbr wartujących kilka milionów złotych i kapitału wynoszącego milon, wyraźnie 1,000,000 rubli srebrnych, powtarzam srebrnych, nie asygnacyjnych bynajmniej i nie imaginacyjnych, ale srebrnych, najczyściej śrebrnych.
Bajeczne to bogactwo — na te ciężkie czasy, a jednak nie bajką było wcale, lecz najprawdziwszą prawdą.
Pani jenerałowa miała kilka milionów złotych w ziemi i milion rubli w kapitale, a nie miała
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/188
Ta strona została uwierzytelniona.