bym chętnie z ust twych usłyszała nazwisko tego którego przeznaczyć raczyłaś za męża dla mojej Delicyi.
Tym razem jenerałowa zwróciła się twarzą ku pytającej i odpowiedziała przeciągle:
— Nazywa się on: hr. Cezary Pompaliński.
Pani Żulietta zbladła i zarumieniła się naprzemian kilka razy.
— Hr. Cezary! powtórzyła bardzo cichutko, syn hr. Jarosława i hr. Wiktoryi!
Z oczów jej widać było, że cieszyłaby się ogromnie, namiętnie, gdyby.. mogła wierzyć. Ale nie wierzyła i zawołała:
— Najdroższa ciocia żartuje!..
— Nie! nie! nie! zapiszczała jenerałowa, ten osioł jest teraz w naszych stronach, sprowadzę go tu do siebie i poswatam z twoim aniołem! chi, chi, chi! z aniołem! wybornie sprzedasz towar twój, Żulietto, wybornie sprzedasz swój piękny towar! daleko lepiej niż sprzedałaś dwa rozumne towary!
Niebiańska nadzieja, przedświt nadniebiańskiej radości rozlała się po twarzy pani Żulietty. Tak uczuła się wzruszoną, że aż podniosła do ust drżących batystową chusteczkę.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/275
Ta strona została uwierzytelniona.