Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/303

Ta strona została uwierzytelniona.

piękniejsze komplementa różnym osobom, na innem znowu zebraniu, tak się z tych osób wyśmiewali, że ja... no ja, aż słuchać tego nie mogłem... Mama nawet,... ty wiesz Pawełku, że to święta kobieta... a nawet mama mówiła raz przy mnie pani baronowej K. że suknia jej jest de la dérnière élegance, a jak baronowa wyszła, powiedziała do Mścisława: cette pauvre baronne! wyglądała w swojej sukni jak straszydło na wróble! To też jak mi tylko ktokolwiek na jakiem zebraniu cośkolwiek miłego powie, zdaje mi się zawsze, że potem śmiać się ze mnie będzie... i co to w tem zabawnego, mój Pawełku, sam powiedz! Zresztą panny na zebraniach wyglądają tak zawsze dziwnie że... że jestem zawsze prawie pewny, że żadna z nich nigdyby nikogo pokochać nie mogła... Wszak ty Pawełku, jesteś daleko przystojnieszy odemnie i daleko rozumniejszy i dowcipniejszy, a pomimo to jak jesteśmy razem z tobą na jakiem zebraniu, wszystkie panny mnie wciągają do rozmowy z sobą, a ciebie nigdy żadna nie zaczepiła. Cóż to pięknego sam powiedz!
Wysłuchawszy słów tych z wielkim zapałem przez hr. Cezarego wypowiedzianych, Pawełek powstał, zbliżył się do kuzyna swego, pocałował