już rządzącą sercami powiatu, ale i dyktującą jego — mody.
Pani Żulietta tymczasem i najmłodsza jej córka spóźniały się z przybyciem w sposób prawdziwie niepojęty. One! które tak pospiesznie przybywały zwykle na każde wezwanie najdroższej cioci i babci, teraz pozwoliły ubiedz się wszystkim, ale to wszystkim, całej najbliższej jej familii! Panie Sylwia i Romania, odejść nie mogły od zdziwienia i zaczęły przypuszczać, że cette chère maman, tak tkliwa zawsze, tak czuła, zachorowała może z nadmiaru serca, pierś jej przepełniającego, sama nawet jenerałowa, wydawała się niespokojną a nawet, prawdę mówiąc, formalnie złościć się zaczynała, czego dowodem było coraz żywsze trzepanie się jej po starej kanapie i coraz piskliwszym, a ostrzejszym głosem wydawane okrzyki.
— Gdzież jest Żulietta! cóż się stało z Żuliettą? czy nie wywróciła się czasem ze swoim aniołem do jakiego rowu, chi, chi, chi!
Otworzyły się w końcu drzwi ale zamiast oczekiwanych pań do najbliższej familii należących, wszedł przez nie stary Ambroży, a stanąw-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/316
Ta strona została uwierzytelniona.