Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/324

Ta strona została uwierzytelniona.

bie piskliwym tonem... i wzruszoną była — to widoczne — i gdy na kanapie swej już usiadła, ceglaste rumieńce wybiły się znowu na żółte jej policzki, a batystowa chustka do połowy-prawie ukryła się w drżących widocznie ustach... Tak; biada! ale także i... ideał, a raczej kawałek ideału spadły ze słońca wielkiego, stolicznego świata! I niech nikt nie ośmiela się twierdzić, że w naturze ludzkiej pierwiastki nieszlachetne biorą przewagę nad szlachetnemi, realizm nad idealizmem, interes materyalny nad wzniosłym, eterycznym popędem ducha! Zebrani goście widzieli w hr. Cezarym z jednej strony niebezpiecznego kandydata do konkursu, z drugiej odłam, odbłysk idealnego swego świata. I miłość dla ideału przeważyła nad instynktem złotochowawczym i powstali z miejsc swych pp. Tutunfowiczowie i pp.Kniksowie i etc., i otoczyli młodego hrabiego kołem na pozór poważnem i uprzejmem, w gruncie zaś nadzwyczaj ciekawem osoby jego i do zbratania się z nią nadzwyczaj skłonnem.
— Pan hrabia dawno w naszych stronach bawi?
— Pan hrabia tak rzadkim jest w naszych stronach gościem!