majętnej... że te biedne mebelki w dwóch salonach naszych ja wywalczyć i wypłakać musiałam zanim ojciec twój zgodził się sprowadzić je z Warszawy na miejsce tych obrzydliwych starych gratów, które przecie pamiętać musisz, boś miała zaledwie lat 10, gdy utrzymywałaś już że są fatalnie brzydkie i niewygodne?... czy ty wiesz o tem mój Aniele, że kiedy parę razy do roku przyjmowaliśmy u siebie sąsiedztwo, przyjęcie nie kosztowało nas nigdy więcej nad wielce skromną sumkę, którą ojciec twój z góry na cel ten przeznaczał i od niej nigdy odstąpić nie chciał ani na jotę? Czy ty wiesz, złota ty moja pieszczoszko, że twoja mama przez długie lat kilkanaście nie jeździła inaczej jak staroświeckim, wysokim koczem, a dopiero to od czasu... nieszczęścia tego... zdobyła się już sama, o własnych siłach na jaką taką karetę — gorszą wiele od tych, któremi jeżdżą oddawna sąsiadki jej i starego kocza nie warte? Każda żywsza przyjemność, której w życiu użyłam, wszystko co tylko kiedy miałam piękniejszego, stosowniejszego dla siebie, wypłakanem było, wywalczonem od ojca twego... który... pomimo całej dobroci swej, miał w sobie wiele uporu i nie dających się przełamać uprzedzeń. Cier-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/378
Ta strona została uwierzytelniona.