Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/442

Ta strona została uwierzytelniona.

— A hrabiemu Mścisławowi? dorzucił Pawełek,
Cezary zwolna skinął ręką.
— O Mścisława mniej dbam... rzekł, chociaż...
— Chociaż i z nim trudno... podchwycił Pawełek.
— Trudno; będzie latał po pokoju jak szalony i wyśmiewał się ze mnie, zcicha dokończył młody hrabia.
Po długiej naradzie, Cezary napisał znany nam już list do swej matki, z którym nazajutrz zaraz Pawełek pojechać miał do Warszawy.
Nieobecność Pawełka trwała kilka dni zaledwie, które Cezary całkiem prawie spędził w Białowzgórzach, a gdy nakoniec uwiadomiony telegramą o powrocie krewnego swego, pośpieszył na stacyą kolei i rzucił się w objęcia przybywającego Pawełka, nie znać już było na nim najmniejszej troski ni niepokoju. Możnaby rzec iż przez te kilka dni upłynione skąpał się cały w cudownej wodzie Letejskiej i zapomniał w zupełności tak o hrabinie swej matce, jak i o innych członkach dostojnej swej, a tyle mu imponującej rodziny.
I wtedy dopiero gdy obaj przybyli już do Pompalina i gdy Pawełek wręczył mu list od pani