Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/467

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ale teraz... zaczął hr. August ze spuszczonemi oozami... mais maintenant... Wilhelm mi pisze że... chose... potrzebuje znowu...
— Ile? krótko zapytał hr. Światosław.
— Une somme ènorme... summa ogromna... jak na moje przynajmniej fundusze... Wiesz sam, kochany hrabio, jak ciężkie przebyliśmy czasy i jaką klęską stało się dla finansów moich, zamknięcie jednej z fabryk Aleksińskich...
— Zamknięcie to, które nastąpiło w skutek nie przysłania z zagranicy przez hr. Wilhelma, nowych machin...
— Oui. Wilhelm martwi mię... prawdziwie martwi... jakkolwiek przyznaj sam hrabio, że gdyby nie ta nieszczęśliwa passya do tracenia pieniędzy, byłby z niego, un jeune homme accompli...
— Masz słabość wyraźną do jedynaka swego, Auguście.
Hr. August podniósł na brata oczy, z których zmięszanie i stroskanie, ustąpiło na chwilę przed ciepłem, żywem światłem.
— C’est mon unique enfant.... jest to moje jedyne dziecię, odparł zcicha i... i taki podobny do swojej matki. Nieprawdaż hrabio, że Wilhem jest