Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/508

Ta strona została uwierzytelniona.

w tej chwili, płomieniem et je vous le disais, comtesse, trzeba mieć na niego baczne oko, gdyż kto wie? bywają przecież na świecie wypadki różne... ucieczki, porwania... śluby potajemne... małżeństwa morganatyczne... i ani się może obejrzymy, jak wpośród nas wpadnie cette M-lle Trzaska jako hrabina Cezarowa...
Hrabina Wiktorya pobladła. Ślub potajemny! wyrazy te jak grot ognisty wyobraźnią jej przeszyły i pozostały w pamięci.
— Soyez tranquille, Mr le comte, rzekła z tłumionym gniewem, j’aviserai, będę o tem myślała...
Tymczasem, w trzecim czy czwartym salonie Cezary oko w oko spotykał się z idącym do buduaru hrabiny swym bratem.
— Ah! te voilà Cesar! zawołał ujrzawszy brata hr. Mścisław. Eh bien, dodał końcami palców dotykając dłoni braterskiej, comment va ta belle an bois dormant? Wykopałeś tam wśród puszcz litewskich jakąś nieznaną dotąd światu boginią i nawet przywiozłeś ją podobno tu do Warszawy. Je t’en félicite, mon cher! Wyglądałeś zawsze na Trapistę... ale pozory złudne są! Là, là, tu as le coeur vierge! strzeż się aby cię ta piękność leśna zbytecznie nie oplątała...