Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/576

Ta strona została uwierzytelniona.

nie u niego rzadki objaw zuchwałości i ująwszy jej rękę a pochylając się, aby spojrzeć w spuszczone jej oczy, nieśmiało i zcicha mówić jej zaczął o blizkim terminie ślubu, Delicya, nagle i dla wszystkich niespodzianie, zakryła twarz batystową chusteczką, wybuchnęła głośnym, spazmatycznym płaczem i wybiegła do przyległego pokoju, drzwi za sobą zamykając. Wybiegła też za nią wnet p. Żulieta i niebawem wróciwszy z twarzą zmartwioną bardzo i ze łzą kręcącą się w oczach, oświadczyła że niespokojną jest o stan zdrowia córki, która od pewnego czasu, dostawać zaczęła podobnych ataków nerwowych i że myśli nawet, czyby nie należało zaraz jutro wezwać dla niej na naradę lekarską, kilku książąt medycyny warszawskiej.
Nazajutz przecież książęta medycyny okazali się zupełnie niepotrzebnymi młodej osobie, która z cerą twarzy białą jak lilia, z uśmiechem zdrowia i wesołości na wilgotnych, purpurowych usteczkach, ożywioną rozmową przyjmowała wraz ze swą matką, dwu wchodzących do saloniku hrabiów. Hrabia narzeczony smutnym był jeszcze i niespokojnym smutkiem i niepokojem wczorajszym. Tem jaśniej też, tem świetniej, przy zblad-