Byłoby może nitek tych i więcej jeszcze, gdyby snuciu ich nie przeszkodziło nagłe poruszenie Cezarego, który szybko ku Delicyi przystąpił i ujmując rękę, zapytał cichym, zapierającym się w piersi głosem:
— Delicyo... Pani... powiedz mi jedno tylko słowo... czy kochałaś mię kiedykolwiek... przez jedną choćby chwilę?..
Twarz pięknej dziewczyny mieniła się bladością i rumieńcem. Milczała chwilę. Wzrok jej błyskawicznie szybko przesunął się po twarzy Wilhelma, który zdawał się także oczekiwać jej odpowiedzi z żywym niepokojem. Podniosła nakoniec na Cezarego wzrok nieśmiały, zawstydzony i szepnęła z ciężkością:
— Myślałam... łudziłam się....
Cezary wyprostował się i przesunął dłoń po bladem czole.
— Okropne złudzenie! wymówił i zwrócił się ku drzwiom. Ale zastąpiła mu drogę p. Żulieta.
— Oh, Mr le comte! zaczęła, vous voyez dévant Vous une mère eplorée! Mogęż stawić tamę uczuciom mego dziecka? mogęż odtrącać pełne honoru oświadczenia hr. Wilhelma, które zresztą zgadzają się z uczuciami córki mojej? Przebacz panie
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/602
Ta strona została uwierzytelniona.