Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/623

Ta strona została uwierzytelniona.

C’est une idée folle, papa, wymówił Wilhelm, avec ta soixantaine bien sonnée...
Hélas! westchnął hr. August, avec ma soixantaine... eh bien! cieszyć się będę twojem szczęściem... tylko...
Westchnął znowu.
— Tylko... wiesz, Wilusiu? żeby ona inaczej nazywała się... Z Kniksów Pompalińska... ça sonne diablement faux!
— Mam pomyśl! zawołał śmiejąc się Wilhelm, przemienimy jedną tylko literę w nazwisku Delicyi, dwie inne przemieścimy i wylitografujemy na jej biletach: z Kingsów Pompalińska...
— Z Kingsów, zastanowił się hr. August, c’est mieux, c’est beaucoup mieux... Kings... przez g... brzmi to z angielskiego jakoś...
— I nawodzi na myśl cóś o królach, dodał śmiejąc się wciąż Wilhelm, King... król... Kings... z królów może...
Oui oui, oui! potakiwał ojciec, et sais tu encore, mon garçon, że bliżej przyjrzawszy się niepodobna uwierzyć, aby pani Kings rodziła się ze Skórkowskiej... une feme si distinguée, comment donc! trzeba będzie tylko rozejrzeć się lepiej w jej familijnych papierach... ale my to już zrobimy...