Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/639

Ta strona została uwierzytelniona.

jeszcze?.. ja ją tak szczerze, tak ogromnie kochałem, jam się do nich tam wszystkich jak dziecię przywiązał.
— I cierpieć będziesz długo jeszcze, odpowiedział Pawełek; dopóty zapewne, dopóki bólu twego nie pochłonie nowe całkiem życie.
— O! chciałbym już zacząć, to nowe życie! z pełni piersi zawołał Cezary, prędzej mógłbym zapomnieć.... prędzej może stałbym się czemś... dla kogóś!...
Pawełek milczał chwilę w zamyśleniu.
— A! rzekł powstając, niechże ja te pierwsze chwile nowego życia twego, Cezary, wyzyskam dla tych których kocham.... Chodź, zaprowadzę cię do ludzi prawdziwie nieszczęśliwych.
— Do rodziców twoj ukochanej, Pawełku? zapytał Cezary ujmując ręce przyjaciela.
— Pójdźmy Pawełku! pójdźmy! mówił dalej śpiesznie ubierając się już do wyjścia.
— Po drodze opowiem ci ich historyą, rzekł Pawełek.
Po chwili dwaj młodzi ludzie, ręka w rękę opuszczali ciasne i wyzłocone, a świat szeroki przed oczami smutkiem zamglonemi zakrywające ściany, hotelowego mieszkania.