zamiast przysłać nam hojną zapomogę przez kamerdynera lub plenipotenta swego, sam przyszedł do nas, który przed podaniem nam ręki pomocy, wyciągnął ku nam rękę przyjazną, przyjąć możemy pomoc bez wstydu i grzechu.... kuzynie, biorę od ciebie pieniądze te jako zaliczkę na przyszłą pensyę mego męża, a może i moją, spodziewam się bowiem, że nie odmówisz mi u siebie miejsca ochmistrzyni... zobaczysz jaki znaczny dochód dam ci z pachtu i jakie tłuste indyki wykarmiać będę na stół twój...
Mówiąc to śmiała się, ale głos jej drżał coraz bardziej. Kiedy nakoniec wzięła z ręki krewnego podawaną jej cenną assygnatę, dodała z cicha:
— Kuzynie! pod postacią tych pieniędzy dajesz mi w tej chwili zdrowie, a może i życie mego dziecka!
I nie mogąc już dłużej oprzeć się wzruszeniu swemu, mężna kobieta, ta która z suchem okiem, pogodnem czołem, a czynną ręką przenosiła od lat wielu klęski, niedostatki i strapienia różne, obu dłońmi twarz swą zasłoniła i osuwając się na kanapę głębokim wybuchnęła płaczem.
W kwadrans potem Cezary i Pawełek żegnali p. Adelę, która według zwyczaju swego pokonała
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/669
Ta strona została uwierzytelniona.