Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/676

Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak, pani hrabino. Hr. Cezary żądał abym mu wręczył wszystkie papiery interesów jego majątkowych dotyczące. Mówił że chce rozpatrzyć je aby wiedzieć co i gdzie posiada.
Zaledwie dostrzegalne drgnienie poruszyło wargami hrabiny.
— I pan oddał hr. Cezaremu żądane przez niego papiery?...
— Nie śmiałem odmówić!... Pan hrabia jest pełnoletni...
— Naturalnie, przerwała hrabina, bardzo cieszę się tem, że hr. Cezary uczuł chęć samodzielnego rządzenia interesami własnemi. Dotąd były to troski, które ja, słaba kobieta dźwigać musiałam. Cieszę się, że syn mój uwolnił mię od nich...
Uciecha hrabiny objawiała się w dziwny zaprawdę sposób. Mówiąc o niej zbladła, wargi jej poruszały się coraz widoczniejszem drżeniem, a z oczu coraz niespokojniejsze acz przelotne spojrzenia spadały na sztywnie wyprostowaną postać i martwą twarz starszego jej syna. Któś nie znający ją dobrze posądzić mógłby, że wewnętrznie słodka ta niewiasta doświadczała w tej chwili uczucia niepospolitego zawodu i rozjątrzenia.