Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/704

Ta strona została uwierzytelniona.

— Panie hrabio, odrzekła bez chwili wahania, wola zmarłej jakkolwiek szanowaćbym ją chciała, jest dla mnie o tyle niezrozumiałą w pobudkach swoich o ile zupełnie do spełnienia niepodobną. Życie moje światowe ukończonem zostało, a raczej nie zaczynałam i nie zaznałam go nigdy. Nie czuję się powołaną ani zdolną do zajmowania śród wielkiego świata żadnych wysokich i widnych stanowisk. Próbki świata tego, które w domu pani jenerałowej widywałam, nie zachęciły mię do czynienia z nim bliższej znajomości. Wychowana w cichej, ustronnej wiosce, do niej teraz wrócę. Korzystając z daru pani jenerałowej, którego odrzucać nie mam potrzeby ani prawa, starać się będę rozszerzyć, przyozdobić wioskę tę, z którą wiążą mię najlepsze wspomnienia życia i w której mieszkają trzy stare kobiety opiekunki niegdyś moje, a dziś nawzajem opieki i starań troskliwych odemnie potrzebujące. Takim jest plan przyszłości jedynie możebny dla mnie, skromny bardzo, ale odpowiadający zupełnie i siłom moim, które trochę są już zmęczone i ambicyi mojej, która wysoko patrzeć nie umie.
Niepodobna opisać wrażeń wywartych przez słowa Leokadyi na wszystkich obecnych. Hra-