stałem zrozumianym i wysłuchanym, domagać się nie śmiałem i nie posiadałem prawa żadnego. Teraz jednak przyszedłem do wieku, w którym każdy na świecie człowiek, silnie uczuwa potrzebę stanowiska jakiegokolwiek, celu życia dobrze określonego, rodziny własnej nakoniec. Mam lat trzydzieści blizko — nie mogę dłużej być dzieckiem. Przyrzekam i słowem uczciwego człowieka zobowiązuję się nie splamić imienia, które wspólnie z dobroczyńcami mymi noszę, żadnym złym i hańbiącym postępkiem. Ale pracować, stanąć w świecie o własnych siłach i stać się użytecznym dla siebie i innych — muszę.
Kilka razy już hr. Mścisław przerwać usiłował mówiącemu, ale gdy ten przerwać sobie nie dozwolił, teraz dopiero zawołał:
— Paul! eh bien Paul! fou que tu es, cóż uczynić zamierzasz? bo ja dotąd nic nie rozumiem....
— Panie hrabio! odparł Pawełek, zamierzam teraz udać się na naukę buhalteryi i innych potrzebnych do handlu wiadomości, poczem dzięki darowi pani jenerałowej, będę mógł w któremkolwiek mieście założyć sklep...
— Zostaniesz więc szachrajem! krzyknął hrabia Mścisław.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/707
Ta strona została uwierzytelniona.