Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/708

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie, panie hrabio, zostanę uczciwym kupcem.
— Zostaniesz żydem!....
— Nie panie hrabio! Mogę pana zapewnić, że do końca życia pozostanę w religii przodków moich.
— On jeszcze żartuje sobie! ostatecznie wybuchnął już młody hrabia. Maman! zwrócił się do matki, wychowaliśmy w domu naszym — żmiję!
Grand Dieu! splatając ręce jęknęła hrabina, jakże ten świat niewdzięczny jest... samolubny... nikczemny!...
— Cierpliwości pani hrabino, szepnął l’abbé, cierpliwości i... przebaczenia!
— Za pozwoleniem! wykrzyknął nagle niemy dotąd i osłupiały hr. August, dis-moi Paul! i tę.. tę tablicę... wiesz? z nazwiskiem.... o której pisze w testamencie... nad sklepem swoim zawiesisz?
— Panie hrabio! odparł Pawełek, mogęż nie spełnić jakiegokolwiek warunku przywiązanego do daru, z którego będę korzystał?
Quoi? co? zawiesisz szyld i napiszesz na nim tak... en toutes lettres: Pompaliński! Non! jakkolwiek zuchwałym jesteś, myślę że nie ośmielisz się uczynić tego!