Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 167.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wola silna, serce młode. Głowę tę ściskały zapewne nieraz twarde obręcze troski; wola walczyła ze zmęczeniem; serce... kto wié? może żywszemi uderzeniami, głuchą tęsknotą dawało znać o sobie. Wszystko to być mogło; bo któż przeliczy dręczące trwogi, ciężkie niepewności, nikomu nie opowiadane smutki i w wiecznéj tajemnicy staczane walki tych, którzy po świecie przez tłum kroczą o własnych siłach, trudem głowy i rąk, stałością woli, łzami serca zarabiając dla siebie i dla innych na spokojną teraźniejszość i uczciwą przyszłość.
Mieszkanie, sąsiadujące ze sklepem, nad którym wisiał szyld z nazwiskiem Siecińskiego, składało się z jednego obszernego pokoju i drugiego mniejszego, przedzielonego skleconém z desek przepierzeniem na dwie połowy. Były to raczéj izby, niż pokoje; sufit bowiem był tam nizki, piec wielki i niezgrabny, podłogi proste i nierówne, ściany bez papierowych obić, białe ale nagie. Do mieszkania tego wchodziło się przez kuchnią, otwierającą się z sieni, których głębią zajmowały wązkie, dość ciemne i brudne schody, na wyższe piętra budowy prowadzące. Sprzęty, napełniające większą izbę, odpowiadały prostotą swą skromnemu urządzeniu miejsca, w którém się znajdowały. Jesionowa, perkalem obita kanapa, takiéż stoły i krzesła, parę na czerwono pomalowanych szaf i komód, składały tam całe umeblowa-