Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.2 135.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

i najpotężniejsze umysły. Miłość szalona, bezpamiętna, miotająca człowiekiem, zasadami jego i uczuciami, jak wiatr miota trzciną, niepodobną stała się dla pracownika ciężkich nowych czasów. Nie ma on czasu na upajanie się nią i umyślne jątrzenie ran swoich. Kobieta musi być dla niego towarzyszką i sprzymierzeńcem wiernym, umysłem odźwierciedlającym w sobie jego umysł, dłonią pomocną, otrzymującą i dającą spokój i szczęście. Jeżeli tém być nie może, pozostawia on ją na jéj drodze, ból swój przenosi w milczeniu i idzie daléj tam, dokąd iść powinien.
Długo jeszcze w noc brat i siostra rozmawiali ze sobą, we wzajemnéj przyjaźni i przywiązaniu czerpiąc moc i uspokojenie.
Kiedy Anna weszła do sypialnéj izby, którą dzieliła wraz z dwiema siostrami swemi, Katarzyna zdawała się uśpioną. Nie spała jednak i piérwszy raz może od lat kilku, od czasu, w którym schroniły się pod skromny dach mieszkania tego, aby wieść dnie napełnione trudem, siły fizyczne wyczerpującym, noc nie przyniosła dwóm siostrom snu natychmiastowego. Katarzyna kilka razy siadała wśród ciemności na łóżku swém i nastawiała ucha w stronę posłania siostry. Wydało się jéj parę razy, że zasłyszała płacz cichy; chciała wstać i pójść do Anny, ale w izbie zapanowywała wnet cisza głęboka, przerwana tylko spokojnym oddechem śpiącéj po-