Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 160.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

rad także, iż śpiew i muzyka odpędzą od niego mary felczerów, z pełnemi pijawek słoikami w ręku, powstał i zbliżył się do fortepianu.
Panna Kornelia śpiewała pieśń francuzką, opiewającą młodą dziewczynę, która wędruje po świecie w nadaremném poszukiwaniu swego zgubionego serca. Gdzie je zgubiła, nie wié sama, albo nie chce powiedziéć słuchaczom, przed którymi jednak w najsmutniejszych wyrazach użala się na swą niepowetowaną stratę, każdą zwrotkę swéj pieśni zaczynając i kończąc bolesnym wykrzyknikiem: j’ai perdu mon coeur!...
Panna Kornelia śpiewała pieśń tę z tak głębokiém uczuciem, jak gdyby to ona sama była tą dziewczyną, opłakującą utratę swego serca, i lasów, pól, gwiazd, słońca, wszystkiego, słowem, co żyje na niebie i ziemi, zapytującą, kędy podział się ten niepokalany skarb jéj piersi dziewiczéj. Wyraz jéj twarzy, z lekka rozrzewniony, odpowiadał doskonale znaczeniu słów, pieśń składających, które zresztą bardzo wyraźnie dochodziły do słuchaczy, bo panna Kornelia posiadała wokalizacyą bez zarzutu, dowodzącą doskonałości metra śpiewu, którego była uczennicą.
Po piérwszéj zaraz zwrotce pieśni, lekki uśmiech okolił usta doktora Władysława; nie był to jednak uśmiech zachwytu, ale raczéj niedowierzania i lekceważenia. Przyszło mu bowiem na myśl, że treść pio-