Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 187.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

przy sobie siostrę, strzegącą go od małżeństwa dlatego, aby wziąć po nim spadek; następnie jeszcze pan O., który ożenić się nie może, dla téj prostéj przyczyny, iż jest już żonatym; daléj młody hrabia P., który za żonę nigdy nie pojmie szlachcianki bez tytułu; daléj znowu pan R., lubiący piękne oczy i piękną muzykę, ale marzący o żonie gospodarnéj, oszczędnéj, lubiącéj wieś i dom, a nie lubiącéj zabaw i strojów. Oto i masz listę twoich adoratorów, luba kochaneczko, braknie w niéj może kilku, ale dla tych samych mniéj więcéj przyczyn do téj kategoryi należą niezawodnie. Wszyscy ci ludzie lubią z tobą przebywać, gdyż jesteś piękną, ożywioną, rozmowną, lubią słuchać twojéj muzyki i twego śpiewu, kochają się w tobie nawet po trochu, i każdy po swojemu, ale ożenić się z tobą żaden z nich nie myśli. Zostaje więc trzech tylko, którzy oświadczą się o twoję rękę, i z pomiędzy których jednego koniecznie wybrać powinnaś...
— I któż są ci trzéj? kto są ci trzéj? — wołała panna Kornelia, która przez cały czas wyliczania przez matkę jéj adoratorów, zanosiła się od śmiechu. Zamyślenie i bladość bez śladu zniknęły z jéj twarzy; była znowu zarumienioną, dziecinnie wesołą, z oczu sypała iskry.
— Ci trzéj — mówiła daléj pani prezesowa, nierozgniewana tym razem głośną wesołością córki — ci trzéj są: pan Karol W., pan Ksawery Z. i pan