Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 206.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

figuracye, szczyty i zapadliny uczuć ludzkich. Była-by to więc arcy-przyjemna dla nas robota, gdybyśmy z serca doktora Władysława urządzili podobną kartę geograficzną i, wodząc po niéj palcem, ukazywali te różne zwroty, skręty, gzygzaki i wykrętasy, w jakie plątał się porywający je, a rozdwojony, prąd rzeki czułości. Wszakże widzimy się w konieczności odmówienia sobie téj miłéj zabawy; konieczność zaś ta wypływa ztąd, że, przy rozpoczęciu téj opowieści naszéj, postanowiliśmy sobie podróżować extrapocztą.
Podróżować extrapocztą, znaczy dla powieściarza: opowiadać zwięźle i ograniczać się w opowiadaniu do samych najwygodniejszych faktów, resztę pozostawiając domyślności słuchaczy lub czytelników. W wieku parochodów i kolei żelaznych, wszyscy mniéj więcéj lubią podróżować prędko. Nie jesteśmy pewni, czy to powszechne prędkie jeżdżenie, wszechstronne, czy tylko jednostronne przynosi pożytki. Powolna bowiem jazda nastręcza tysiące sposobności do rozglądania się w widokach przebywanéj okolicy, badania jéj natury, zachwycania się jéj pięknością, słowem, uczenia się i używania, wtedy, gdy prędka jazda nie pozwala patrzéć i każe domyślać się wszystkiego, zkąd znowu wyniknąć może ta niedogodność, że ludzie, nieobdarzeni od przyrody zbyt wydatnym guzem domyślności, przebywszy okolicę, pełną najpiękniejszych zjawisk, mogą wyobrazić sobie, że przebywali