Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Westalka.djvu/09

Ta strona została uwierzytelniona.
Kornelia.

Za co?

Adrya.

Za to, że jest dobrą, jak najpogodniejsze słońce i czułą, jak struna najwyborniejszej harfy.

Kornelia.

Ja to jej przyganiam. Powinna wyleczyć się z tych chorób. Ty, Adryo, kochasz Helię i temu to zapewne przypisać trzeba, że zdradzasz tajemnicę jej cichej łzy i modlitwy...

Adrya (ze zmieszaniem).

Rozkazałaś...

Kornelia.

Nie wstydź się i nawet przed sobie nie uniewinniaj. Masz naturę człowieka, nic, tylko powszechną naturę człowieka, w którym lada jaka bojaźń lub żądza igra z miłością, jak wiatr z wiotką mgłą. Mówiąc: kocham, niekiedy siebie, a zawsze innych oszukujesz.

Adrya (smutnie).

Nie próbuję, Kornelio, zanurzać się w twoje myśli, bo czuję, że ich głębia większą jest od mego wzrostu. Przyrzecz mi jednak, że z tego, co ci o Helii powiedziałam, nie wyniknie dla niej żadna boleść.

Kornelia (wzgardliwie).

Co to jest boleść i co to jest radość? Odbicie przemijających objawów świata w mętnem zwierciedle zmysłów ludzkich[1]. Świat niepojęty, zmysły omylne; jedynym wynikiem zetknięcia się zmysłów ze światem — złudzenie. Zadawanie boleści, albo sprawianie radości oddawna bawić mię przestało. Tego tylko chcę, aby

  1. Zwierciadła u rzymian. Guhl i Kohner, str. 656 — 658. fig. 490. Metalowe ręczne i stojące, małe i wielkości człowieka dosięgające. Ze spodu złocone. Etruskie z Prenesty.