Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Westalka.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.
Wchodzą: Adrya, Klaudya, Paulina, Pompilia, niosąc kwiaty, wino, mleko, poświęcone ziarna pszenicy i jęczmienia. Wieńcami z kwiatów zdobią ołtarz, z amfor leją wino i mleko, w ogień sypią ziarna.


Adrya (do Pauliny).

Czas nam spocząć. Helia dziś czuwać będzie; nam czas spocząć. Prędzej z amfory wylewaj wino, ja ostatnie ziarna biorę z kosza.

Klaudya (do Adryi).

Czy Kornelia dziś odejść ztąd nie zamierza? czy obie z Helią czuwać będą? Widzisz, jak znowu z dna jej duszy podniosły się chmury i na posępnem czole osiadły?

Adrya (do Klaudyi).

Niema na świecie takiego nurka, któryby mógł się spuścić na dno jej duszy...

Paulina (do Adryi).

Czy tak głęboka?

Adrya (do Pauliny i Klaudyi).

Tak ciemna i pełna postrachów. Patrzcie tylko, patrzcie!

(Kornelia powolnym ruchem wstaje i nieruchoma patrzy w przestrzeń).


Paulina (do Klaudyi, Pompilii i Adryi).

Jaka ona biała! Ani jedna kropla krwi nie przebija się na powierzchnię tego marmuru ! Czy z niej kto krew wytoczył?

Pompilia.

A w oczach zapalił wulkany? Na czarnobrewą Junonę, jeszcze te oczy pod czarnemi brwiami goreją!