Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 011.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

prawie szczeroty i otwartości. Szczupła, zgrabna, malutka, dziwnie była żywa, zwinna i giętka, śmiała się często srebrnym głośnym śmiechem, nuciła, szczebiotała bezustannie. Zawsze w lekkiéj jasnéj sukience, z mnóztwem kwiatów we włosach, była ona pieśnią i weselem domu, promieniem, który światło i życie wlewał w każdy jego zakątek. W rodzinie nazywano ją zwykle Kocią, a to imię zdrobniałe, przypominające młodą zwinną koteczkę, wybornie stosowało się do téj ruchliwéj zgrabnéj istotki.
Do Koci należało urządzenie estetycznéj strony domu. Miała ona obowiązek utrzymywać w nim wdzięk i porządek zewnętrzny. Pod jéj dozorem zostawały grządki kwiatowe w ogrodzie, ona doglądała, aby w pokojach były zawsze śnieżne białe firanki, lśniące od czystości posadzki, latem codziennie świeże bukiety na stołach, a zimą rośliny w wazonach zielone i kwitnące. Ona téż grywała ojcu na fortepianie i śpiewała mu ulubione jego pieśni, albo, gdy spostrzegła w nim smutek lub zmęczenie, siadała przy nim, obejmowała jego szyję i dowcipnym szczebiotem rozpogadzała mu czoło.
Oprócz tych dwóch miłych istot, była w domu naszym jeszcze jedna kobieta, daleka krewna mojéj matki, która po śmierci jéj zamieszkała u mego ojca, wyhodowała i wypieściła swoje ukochane dziewczątka, jak nazywała moje siostry. Była to staruszka, przeszło lat sześćdziesięciu, wysoka, zawsze w czarnéj