Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 029.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

lipy ogrodu a z werendy gałęzie winogronowe zaglądały przez szyby, o które niekiedy łagodnym dźwiękiem uderzał spokojny deszcz letniéj nocy. Kołysana tą głęboką ciszą i słodyczą uczuć rodzinnych, myśl ojca naszego wychodziła z kółka spraw codziennych, potęgowała się, rozszerzała i dorastała jego silnéj duszy. Pamięcią cofał się on w przeszłość i wymowném słowem stawił przed oczy nasze obrazy, których był świadkiem, w których sam czynny brał udział.
Czerpał on z pamięci téj coraz nowe epizody i karta po karcie rozkładał przed nami księgę swéj przeszłości, w któréj wypisana była historya walk, prac i nadziei całego pokolenia. W czasie tych opowiadań, nowe widnokręgi otwierały się przede mną: spostrzegłem światy ofiar i w myśli składałem hołd ludziom silnéj wiary i miłości.
Jednego z takich miałem przed sobą, człowieka o przedwcześnie posrebrzonych włosach i zfałdowaném czole, o wzroku, przygaszonym latami trudów i zawodów, ale w którym, na dźwięk uświęconych imion, błyskał jeszcze ogień młodzieńczego zapału. Człowiekiem tym był mój ojciec!
I w owych chwilach uroczystych, gdy, śród niezmąconéj wiejskiéj i wieczornéj ciszy, dusza jego cała uzewnętrzniała się przed ukochanymi, duchem moim korzyłem się przed nim i widziałem siebie same-