Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 038.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

ły, i w których ludzie cicho snują pierwotnéj prostoty pełne istnienie.
Jadąc szeroką drogą pocztową ku Horom, z ciekawością przypatrywałem się cechom téj odrębnéj krainy. W przejeździe przez wsie, szczególniéj wytężałem słuch i uwagę, aby dojrzéć i dosłyszéć ducha mieszkańców. I nie wiele potrzebowałem czasu na to, aby poznać jego wyłączność.
Niéma może kraju w Europie, w którym-by lud prosty, nieoświecony, w tak wysokim stopniu posiadł instynkt poetyczny, jak na Ukrainie. Do wzmożenia się instynktu tego, pomaga zapewne szczęśliwa mlekiem i miodem płynąca obfitość prowincyi.
Wyraz: nieurodzaj, w całém swojém pełném strasznych obrazów głodu i nędzy znaczeniu, jest tam nieznany prawie. To, co tam tak się nazywa, gdzieindziéj byłoby obfitością. Prawdziwie święta żyznością swoją gleba, ogromne stada bydła i koni, pasące się po stepach, futory, w których hodują się nieprzeliczone roje pszczół miododajnych, czynią życie ukraińskiego wieśniaka łatwém, wolném od ciężkich trosk, jakim podlega lud, w innych mniéj bogato obdarowanych przez naturę stronach. To téż ma on dość czasu i swobodnéj myśli do pobratania się z naturą tą, nietylko pługiem ale i sercem, do obejrzenia się okiem, łzą niezaćmioném, po otaczających go obszarach i budowania na nich wyobraźnią złotych obrazów poezyi. Szerokie przestrzenie wywierają na myśl jego wpływ