Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 074.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

chciałem, jak zwykle robiłem w téj późnéj porze wieczornéj, zająć się książką.
Nie mogłem! Dziwaczne jakieś rojenia płynęły mi do głowy, myśli nie wiązały się w ład logiczny. Późno w noc usnąłem, z przykrém poczuciem niezadowolenia z siebie samego. Czułem, że dnia tego nie byłem tém, czém być zawsze chciałem, że nie byłem samym sobą; zdało mi się, żem samemu sobie niewiernym został.
Nazajutrz rano otrzymałem listy, dla interesów fabryki wzywające mnie do Kijowa. Wydałem pod-dyrektorowi rozporządzenia na czas méj niebytności, uwiadomiłem pana L. o mym wyjeździe i puściłem się w podróż.
Pobyt mój w mieście trwał dni kilka. Znalazłem tam dawnych przyjaciół rodziny naszéj, którzy widzieli mnie niegdyś dzieckiem i radzi byli ujrzéć młodzieńcem; zawiązałem kilka nowych stosunków, z powodu prac fabrycznych, i śród gwaru dużego miasta i natłoku interesów, odzyskałem zwykłą sobie trzeźwość umysłu i zupełną równowagę władz moralnych. Wyjechałem z Kijowa w tém zadawalającém usposobieniu, orzeźwiony i wesół, rad, że fabryka, którą rządziłem, nabyła w prowincyi najkorzystniejszego rozgłosu, że wychwalano doskonałość jéj wyrobów, a przedsiębiercy ubiegali się o jak największe zakupna horeckich sukien. Wróciłem do