Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 205.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

pieśnią żalu po niéj. Chwilami praca odrywała mnie od tych myśli ciężkich, ale potém wracały one i mury fabryki wydawały mi się zimną, posępną pustką.
Im więcéj upływało czasu, im bardziéj traciłem nadzieję odszukania Ulany, tém silniejsze czułem pragnienie oddalenia się od miejsca, w którém ją znałem a które przerażająco smutne stało się dla mnie. Czułem potrzebę odetchnięcia inném powietrzem, zmiany miejsca, ruchu, spojrzenia na innych ludzi, bałem się choroby lub waryacyi, bałem się najbardziéj zupełnego rozprzężenia władz moralnych, którego byłem blizki. Ale trzeba snać było, aby ze strasznym, z innéj wcale strony przybyłym, ciosem nadeszło przesilenie, trzeba snać było, aby boleść moja inną boleścią zgłuszoną została i aby obowiązki, które zawsze uważałem za święte, obudziły mnie z egotycznego cierpienia, w jakiém się pogrążyłem.
Pewnego dnia otrzymałem kilka listów a między niemi jeden, na którego kopercie poznałem pismo mego ojca. Otworzyłem go, lecz zaledwie rzuciłem nań okiem, papier wypadł mi z ręki i jęknąłem z żalu i przerażenia. List mego ojca krótki był i zawierał tylko następne słowa:
„Siostra twoja Felicya, po bardzo krótkiéj wynikłéj z przeziębienia chorobie, przed trzema dniami życie skończyła; Konstancya z żalu po niéj rozchorowała się ciężko. Przyjeżdżaj, ani dnia nie tracąc, bo upa-