Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z życia realisty 208.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

przeszło starał się był o nią młody człowiek, syn sąsiada, niebogaty ale zacny i ukształcony, smutek jéj zdwoił jego dla niéj przywiązanie, któremu ona odpowiadała żywą i ze wszech miar usprawiedliwioną miłością.
W parę więc miesięcy, po śmierci Felicyi, młodsza siostra moja była zaręczoną i postanowiono, że, po ślubie, który, dla żałoby domu, odłożonym został na czas jakiś, młoda para zamieszka razem z ojcem naszym, aby do końca jego życia otoczyć go staraniem i ciepłem rodzinném.
Zrzekłem się na rzecz Konstancyi część, jaka-by mi się należała z niewielkiego ojcowskiego mienia i, uspokojony o miłe sercu memu osoby, obdarzony błogosławieństwem ojca i pełnemi miłości życzeniami siostry, wyjechałem do stolicy, aby na nowo rozpocząć życie pracy. O Ulanie, w ciągu pobytu mego w domu, myślałem z tęsknotą i żalem, ale listy pana Mieczysława zrazu częste, potém coraz rzadsze, donosiły mi ciągle smutną wieść, że ślad jéj zaginął całkiem i dalsze poszukiwania okazywały się bezskutecznemi. Powoli wspomnienie o niéj stawało się coraz spokojniejsze i przysłaniało się lekką mgłą. Myślałem, że jeśli umarła, nieszczęście było nie do naprawienia i nie byłem mu winien, bo stało się ono wtedy właśnie, gdym gotów był los mój z nią podzielić a jeśli żyje, to może lepiéj było, żeśmy się rozłączyli nagle i stanowczo, bo przyszłość wspólna miała-by zapewne