Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 111.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Wtedy przyszła do mnie twoja matka, biedna ale szczęśliwa, bo kochająca i kochana kobieta; ze współczuciem ujęła moję rękę i rzekła: „Bądź mężna!” wsparta na jéj rozumnéj przyjaźni dźwignęłam się, poczęłam walczyć z sobą, z własną słabością... i zwyciężyłam, i stałam się silną, silną do pracy i do boleści wszelkich. Utworzyłam sobie świat mój wewnętrzny, świat własnych myśli, miłości i wiary. Ile razy życie zewnętrzne zrzuciło mi na ramiona cały ciężar trudów i trosk, tyle razy zamykałam się w tym światku moim, i ztamtąd czerpałam moc i pociechę. Co uczyniła rozumna i dobra matka twoja dla mnie, pragnę ci oddać. W chwili, gdy walczysz i uginasz się pod ciężarem pracy i samotności, przychodzę do ciebie i mówię ci: „bądź mężna”. Nie sztuka przejść przez życie, gdy wszystko sprzyja, gdy ramię silne osłania, a kochająca ręka chmury z czoła ściera; ale iść saméj po ślizkiéj i trudnéj drodze, a nie upaść; dźwigać saméj ciężar życia, a nie ugiąć się, miéć piersi łez pełne, a światu i ludziom ukazywać zawsze oko suche i jasne, czoło pogodne i usta uśmiechnięte... to zasługa i moc prawdziwa. Słuchaj, Heleno! przede mną mów wszystko, skarż się, to ci ulży; ale w samotnych chwilach strzeż się oddawać tęsknocie twojéj i cierpieniu, a przed ludźmi... o! przed ludźmi niech nigdy się nie ukaże najmniejsza cząstka tego, co czujesz. Zostaw użalanie się i błaganie o współczucie tym, które mają przy sobie miękką rękę matki, męzkie ramię