Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 143.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

wyobraźnią, ale niewyraźnie — wśród stubarwnéj mgły przeróżnych materyi, wstążek i szali.
Takie, skupione i pełne poważnych rozmyślań, przygotowanie się do ślubu młodych osób, nazywa się: robieniem wyprawy. Nie uczy ono wprawdzie przyszłéj drogi życia, nie daje zdrowych myśli i serdecznych poczciwych natchnień; ale pocóż te wszystkie mrzonki i próżne exaltacye? Trzeba rzeczy brać poważnie i z praktycznéj strony; a dla Loli i wielu jéj podobnych, w wigilią ślubu, wyprawa jest gruntem, wspierającym wszystkie marzenia i pragnienia. I dziwią się potém ludzie, że życie domowe młodych małżeństw pozornie tylko świeci spokojem, jak dyament fałszywy blaskiem kłamanym; że szczęście ich rozdziera się łatwo, jak przezroczysta koronka! Jaki grunt, taka budowa!
Tymczasem Leon całkiem inaczéj przepędzał czas, niż piękna jego narzeczona. I on także daleki był od niéj sercem; ale gdy ona była coraz lżejszą i bardziéj rozkochaną w błyskotkach, on stawał się coraz poważniejszym, a zarazem — smutniejszym. Tydzień cały, wyłącznie prawie przepędzony z Heleną, dał mu ją poznać zupełnie, dał mu zajrzéć w najskrytsze głębie serca jéj i myśli. I nie dziw, że tak było.
Pod nierozsądną, choć troskliwą opieką, żyjące ciągle kobiety, mają czas wdziewać na siebie maski rozliczne, studyować przed zwierciadłami twarze swoje, aby je oblać takim wyrazem, jaki im w danych