Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 169.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

radziwszy się z matką, odesłała narzeczonemu pierścionek — poczém powiedziano im, że dla pana X. pań nigdy w domu nie będzie.
Przyjaciele domu państwa Bogackich głosili z uśmiechem, że piękna panna Lola dała doktorowi odkosza; ale ogólne przekonanie było, iż związek przez niego został zerwany.
Gdy wiadomość została zupełnie głośną i pewną, w mieszkaniu pana Leona zebrało się kilku najbliższych jego znajomych. Młody doktor spotkał ich spokojnie i grzecznie; twarz miał pogodną, a nawet lekko rozpromienioną, jakby wewnętrzném miłém wzruszeniem; z ust jego zniknął całkiem sarkastyczny uśmiech. Goście zasiedli, prowadząc potoczną rozmowę i paląc cygara; wszyscy oni przyszli tam z chęcią usłyszenia z ust samego bohatera szczegółów ciekawéj dla nich jego historyi. Ale, wobec spokojnéj, lekko zimnéj grzeczności Leona, nikt nie śmiał rozpocząć pytań o tym, jak im się zdawało, drażliwym dla niego przedmiocie. Mówili o wczorajszym teatrze, o nowo-przybyłéj artystce opery, o zawiązujących się téj zimy w Warszawie małżeństwach.
A propos — odezwał się najśmielszy i najpoufalszy z Leonem, p. Xawery; — powiedz téż nam, Leonie, czy to prawda, żeś zerwał z panną Bogacką?
— Ona zerwała ze mną; odmówiła mi; — odpowiedział spokojnie zapytany, wpół leżąc na kozetce i paląc cygaro.