Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 200.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

zagłębiona w swym ulubionym fotelu, obitym ponsowym aksamitem o złotych ozdobach, a na twarzy jéj, rzekłbyś, jak w zwierciedle przejrzały się wszystkie otaczające ją świetności, tak błyszczała ona dumą i nakazującém wejrzeniem.
O godzinie piątéj po południu, około sto osób było już zebranych w salonach Olskiego pałacu; oczekiwano tylko jeszcze pana Wincentego Odrowąża, który na parę dni przed festyną wyjechał był z domu siostry i miał wrócić w sam dzień jéj urodzin.
Z pomiędzy przybyłych pań pięknością i światowym układem najbardziéj się odznaczała pani Matylda W., blizka krewna pani domu, a śród mężczyzn rej wodził pan Bolesław Radzymir, serdeczny przyjaciel pana Odrowąża, przybyły na uroczystość Olską aż zkądciś z pod Karpat. Otoczona gronem dziewic, w najmniejszym salonie, przez który goście przechodzić musieli, dążąc do gospodyni domu, siedziała Lilla w białéj powiewnéj sukience, z wieńcem niezapominajek na gładko uczesanych włosach. Całą kosztowność jéj stroju stanowił sznur pięknych pereł, wijących się na łabędziéj, śnieżnie białéj jéj szyi.
Za krzesłem Lilli stał młody pan Edward S., ów oczekiwany przez panią Eufemią milioner, przystojny blondyn z otwartém czołem, poczciwym uśmiechem i rozumnemi oczyma. Co moment schylał się on nad wianeczkiem niezapominajek i jakby chciał napawać się delikatną wonią kwiatów, zdobiących czoło pięknéj