Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 237.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.



Ilekroć pamięcią przenoszę się w najodleglejsze lata dzieciństwa mego, przed oczyma memi, wśród najdroższych mi i najpiękniejszych wspomnień i obrazów, migoce zawsze biały, szeroki, tu i ówdzie zielenią porosły szlak drogi pocztowéj. Jak inni rodzą się nad brzegami rzeki jakiéjś, tak ja urodziłem się nad brzegiem téj drogi. Biegła ona wzdłuż wielkiego cienistego ogrodu, zdobiącego dwór wiejski rodziców moich, po obu stronach jéj rosły gęsto sadzone i bardzo już stare, więc wysokie i rozłożyste, brzozy, jarzębiny, klony i balsamiczne topole, a za drzewami żółciały pola, równe, rozległe, i perliły się wilgocią nizkie łąki, których wiecznie omglone skraje spływały z dalekim borem, kreślącym pod samém już niebem wielkie, siniejące półkole.
Drzewa przydrożne były wysokie i rozłożyste, ale droga była tak szeroką, że wierzchołki ich nie stykały się ze sobą wcale; owszem, pomiędzy niemi