Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 325.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

jednego rzutu oka, aby poznać całą nicość prawną osobliwego tego dokumentu. — Była to zwierzchnia połowa ćwiartki listowego papieru, nadzwyczaj eleganckiego, ze złoconemi brzegami, z wylitografowaną u góry cyfrą Przyborskiego i umieszczoną nad nią, bardzo misternie przyozdobioną, koroną szlachecką. Na połyskującém, welinowém tle szpargałka, znajdowało się kilka wyrazów niewyraźnie nabazgranych a zakończonych podpisem jeszcze niewyraźniejszym, parą jednak bardzo wspaniałych zygzaków przyozdobionym. Pośpiech w pisaniu kartki téj był tak wielkim, że nie było na niéj daty żadnéj.
Trzymając w ręku smutny ten dokument, zapadłem w długie i przykre zamyślenie. Bez wątpienia był to pomiędzy dowodami, posiadanemi przez wierzycieli Przyborskiego, dowód najniedbaléj i najmniéj prawnie sporządzony. Wobec praw i obyczajów, rządzących postępowaniem konkursowém, musiał on być uważanym za najostateczniejszy z ostatnich. Tam zaś, gdzie najsilniejsze dowody otrzymać miały połowę zaledwie, albo mniéj jeszcze praw sobie przynależnych, jakim być mógł udział tego najsłabszego? Naturalnie żaden.
Ale jakże oznajmić miałem starcowi temu wieść tę; druzgocącą ostatnią jego nadzieję, zamykającą przed ostatniemi dniami jego życia jedyną spokojną uchronę, która mu w zamian za to utracone przez niego do-