Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 421.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzi w turmie, to tylko dlatego, że rodzice jego nie sprzeciwiają się temu i za syna go nie uznają. Zresztą — dodała ze wzruszeniem ramion — przypuszczam, że w teraźniejszym świecie żadna już wyższość ani godność szanowaną nie jest, ale pieniądze muszą miéć zawsze znaczenie. Gdybyśmy chcieli, proszę pana, mogli-byśmy jeszcze, dzięki Bogu, sypnąć pieniędzmi i wykupić z turmy Kalińskiego; ale ani myślimy rujnować się dla jednego z dzieci naszych, z krzywdą dla innych i lepszych...
Wyznaję, iż, pomimo bynajmniéj nie wesołego w téj chwili nastroju myśli mych i uczuć, z trudnością wstrzymać się mogłem od uśmiechu.
— Gdybyście państwo i mieli nawet ten zamiar — rzekłem — na nic-by się on panu Romanowi nieprzydał. Ludzi, posądzonych o przestępstwa kryminalne, wykupić dziś od sądu i kary niepodobna.
Do twarzy kobiety uderzyły znowu gwałtowne rumieńce.
— A więc, proszę pana — zawołała — jeżeli już tak nic wcale nie możemy, jeśli już tak niczém na świecie nie jesteśmy, jakże możemy temu nieszczęśliwemu przynieść tę pomoc, o jakiéj pan mówiłeś? Czy mamy na intencyą jego odbyć pieszo podróż do Ostréj Bramy? czy może na miejsce jego drugiego syna naszego wsadzić do turmy? Czy wleźć na wieżę i krzyczéć, że on niewinny? Bardzo to pięknie ze strony pana obrońcy, że pan obrońca nie chce gubić