Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 433.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

raném zostanie. W nieszczęściu upamięta się może i poprawi...
— Pani — rzekłem dotknięty do żywego — nie posiadamy jeszcze, niestety, w kraju naszym urządzeń karnych takich, które-by były zarazem urządzeniami poprawczemi. Nim państwo stanowczo zdecydujecie się nie udzielić synowi waszemu téj małéj pomocy, o którą proszę was w jego imieniu, czuję się w obowiązku powiedziéć jasno i otwarcie: pan Roman skazanym zostanie prawdopodobnie do ciężkich robót, z pozbawieniem praw i przywilejów obywatelskich.
Na te słowa pan Julian zżymnął się i spuścił oczy; pani Kalińska poniosła chustkę do twarzy; panna, siedząca na fotelu, z głębokiém zdumieniem spójrzała na mnie, ale od okna, z-za gipiurowéj brudnéj firanki, rozległ się szybko stłumiony wykrzyk.
— O, ja nieszczęśliwa! — zawołała pani Kalińska, skrapiając chustkę łzami — pocom ja tego doczekała! ja umrę ze wstydu i zgryzoty! Juleczku — dodała wśród łkań — może-by posłać po papę?
— Papa nie przyjedzie — odparł, wzruszywszy ramionami pan Julian — całe towarzystwo miało dziś jechać do Łozowa, a ztamtąd do Winiewicz.
— Wcale nie! — zawołała panna Eufemia — nocować dziś będą w Winiewicach, a jutro pojadą do Łozowa...
— Ależ, moja Femciu... — zaczął brat.