Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 440.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

jeszcze pomiędzy upadającemi w gruzy szaremi słupami ganku. Zdawało mi się, że wśród zapadającego mroku spostrzegam w oddali błękitne jéj źrenice, z dwiema łzami na rzęsie, i różowe usta, szepcące lękliwie: „choć ja sama wiem, że on źle zrobił, ale mi go bardzo żal”. Dobre, młode dziewczę! — pomyślałem — serce twoje zasługuje na to, aby głowa twoja nie nosiła na sobie fury siana, zlepionego pomadą, aby stopy twoje nie grzęzły w gruzach rodzicielskiego domu, a oczy nie zaglądały przez dziurki od kluczy. Serce twoje zasługuje na to, abyś z dwoma warkoczami, owiniętemi nad dziewiczém czołem, z myślą zawieszoną wysoko i okiem nieprzysłonioném niczém, szukała dla siebie po świecie trudnych dróg obowiązków i wzniosłych szczytów szlachetnego szczęścia. Niestety! zadziwiająca koafiura przytłoczy w głowie twojéj wszelką myśl, która-by powstać w niéj chciała; mama twoja wyswata ci bogatego kawalera, którego papa upoluje w czasie jednéj ze swych myśliwskich wypraw; brat, Julek, ożeniony z posażną panną, sporządzi ci piękną wyprawę, a ty sama, zmęczona upatrywaniem przez okno nienadjeżdżających konkurentów, uciekając przed gruzami rozwalających się ścian rodzicielskiego domu, sprzedasz ciało i duszę, zgasisz piękny ogień, który dzisiaj z piersi do oka rzucił ci łzę litości nad występnym bratem, i będziesz grzesznicą, żyjącą w zgodzie z prawem karném i salonową opinią! W takich i wielu