Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 622.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Wiem o tém — podchwyciła — to téż przez czas jakiś łudziłam się, iż mam istotny talent do muzyki i malarstwa. Próbowałam tworzyć, ale, niestety! przekonałam się prędko, iż dyletantką tylko być mogę i skromną naśladownicą dzieł cudzych!
— Sztuki piękne — rzekłem — dostarczyć mogą zapewne nadzwyczaj powabnych i użytecznych uciech i zatrudnień. Po-za niemi jednak istnieją jeszcze liczne przedmioty zajęć, niemniéj bogate w pociechy dla serca i w plony dla świata!
Patrzała na mnie z lekką niedowierzającą ironią.
— Być może — szepnęła — ale wątpię, aby się dla mnie cokolwiek ztamtąd znalazło. Nie będziesz mi pan przecież radził, abym rozpoczęła studya nad matematyką, lub, abym myślała nad wynalezieniem nowéj jakiéj maszyny?
Nie odpowiedziałem jéj bezpośrednio.
— Gdybyś pani wiedziała — rzekłem — jak pięknie teraz, przy promieniach wiosennego słońca, wygląda ten kawał ziemi drogocennéj, któréj pani właścicielką jesteś.
Spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Zwrotu takiego rozmowy nie oczekiwała.
— Wistocie — rzekła z roztargnieniem — przypominam sobie, że Żmurowszczyzna jest dość malowniczo położona...
— Istnieją tam — mówiłem daléj — skarby widzialne i przez przyrodę samę stworzone, i takie, któ-