Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 650.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

rowszczyzny wraz z rodziną swą został sądownie wydalony z majątku pani Luizy. Miejsce jego zastąpił izraelita, protegowany przez panią Mięcicką i wspólnika jéj, a protekcyą tę hojnie zapewne opłacający.
W tym samym prawie czasie, książę Andrzéj z synem swym, księciem Jasiem, i z chrzestną córką swą, panią Luizą, wyjechali za granicę.
Na tém skończyły się stosunki moje z tą dziwną kobietą, o któréj ilekroć potém myślałem, doświadczałem zawsze takiego uczucia, jakbym na wzór owéj tradycyjnéj panny młodéj rozplątywać miał motek okrutnie splątanego jedwabiu. Była to w istocie plątanina szczególna najróżnorodniejszych cech charakteru i umysłu, był to wcielony chaos, uosobiona niekonsekwencya, było to, słowem, żyjące stwierdzenie przysłowia, dowodzącego, że kobieta jest Sfinxem. Nigdy przecież nie podzielałem mniemania ludzi, którzy utrzymują, iż z natury swéj kobiety muszą być Sfinxami. Dlatego téż osobistość pani Luizy uważałem za sztucznie wykrzywioną i okaleczoną zgubnemi pierwiastkami, które w życiu jéj panowały, i nie mogłem obronić się od uczucia pewnéj nad nią litości.
Dochodziły mię o niéj od czasu do czasu wieści różne. Nie przyjeżdżała już wcale do kraju. Mieszkała w Paryżu póty, dopóki mieszkał tam książę Andrzej i syn jego. Ale po kilku latach, które od czasu przelotnéj znajomości méj z nią upłynęły,