Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 120.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

mowstw miejskich. To téż popatrzcie państwo, jak przygarbiła się, rzec można, w łęk zgięła dość wysoka jednak jéj postać, jak wychudłą i malutką stała się twarz jéj, okryta zgrubiałą i ciemną skórą, jak zżółkły i pomiędzy sterczące kości policzków głęboko wpadły jéj wargi, jak spłowiały oczy jéj, czarne snadź niegdyś, i jak nad spłowiałemi źrenicami temi drga i mruży się żółta, z rzęs obrana, malutka powieka. A na czole jéj nizkiém, ciemnem, ileż zmarszczek! Wygląda czoło to jak karta papieru, która długo tarzała się po miejscach wilgotnych i mrocznych, w kurzu i natłoczeniu, a ręka jakaś twarda, nieubłagana, zwolna lecz ciągle mięła ją i wygniatała w fałdy i zagięcia najrozmaitsze. Nad czołem tém włosów niewidać, bo głowa kobiety owinięta jest chustką, która, pomimo starości swéj, zachowała jeszcze barwę gorącéj żółtości. Ciemne centki rozsiane są po żółtém tle téj chustki, końce jéj, związane z tyłu głowy, opadają na plecy kobiety, okryte luźnym kaftanem z pstremi łatami, na rękawach, plecach i piersi. Stopy jéj, kroczące po ostrych kamieniach, obute są w płytkie skórzane obuwie i sine wełniane pończochy, ukazujące się niekiedy z pod spódnicy krótkiéj przybranéj u dołu w strzępy różnéj długości, we frendzlę niby, ciężką od gromadzącego się na niéj przez lata pyłu i błota ulic.
Nie znacie państwo kobiety téj? Ja znam ją z blizka. Imię jéj Chaita, zawód — łachmaniarka.