Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 134.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— A gdzie ta dziesiątka, którą ja dziś od puryca dostałem?
Pytanie to sprawia na Chaicie przykre bardzo wrażenie.
— Gdzie ta dziesiątka! — woła — ja ją za okno wyrzuciłam. Ty ją wyżebrał! a czy ja tobie nie mówiłam, żebyś ty nie żebrał! Jak ty mnie jeszcze raz nie posłuchasz, to ja ciebie rózgą wybije!
Chaimek ani wyrzutów, ani pogróżek babki już nie słyszy. Śpi on już znowu z obwarzankiem przy ustach, i z ramieniem, ubraném w brudny, gruby, podarty rękaw, zarzuconém nad głową. Ciemne rzęsy rzucają mu na różowe policzki długie cienie, a drobne usta uśmiechają się sennie i łagodnie. Stara babka gniewa się jeszcze chwilę i sarka, lecz potém wydobywa z kieszeni wyżebraną przez wnuka dziesiątkę i ogląda ją na wszystkie strony, jakby sama przekonać się chciała, że nie uczyniła wielkiéj niedorzeczności wyrzucenia jéj za okno. Wzdycha przytém ciężko, głową smutnie wstrząsa, lecz nakoniec, wsuwając się pod pierzynę, wymawia:
— Nu! cóż robić! — i dodaje: — Biéda!
Niekiedy babka i wnuk bawią się we dwoje bardzo wesoło. Zdarza się to wtedy najczęściéj, kiedy Chaita dość późnym wieczorem wraca do mieszkania swego, niosąc na plecach swych kosz, pełen kupionych i podjętych ze śmietnisk łachmanów. Mieszkanie Chaity znajduje się w najgłębszym środku labi-