Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 160.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

cie całym, tylko jest on jeden... Ja i on, żyliśmy do tego czasu, jak te dwie krople wody, które wiatr rzuci na piasek, i które ciągle na siebie patrzą, a jedna drugiéj żyć dopomaga... Jak ty, Rebe, Chaimka mego do domu swego weźmiesz, zostanę się ja bez niego, jak oko bez źrenicy, jak ciało bez duszy. Kiedy ja obudzę się z rana, nie zaśmieją się już do mnie usta jego, a kiedy wieczorem do domu wrócę, szyi mojéj ręce jego nie obejmą. Nie będą już nóżki jego biegać i skakać po mojéj izdebce, a w ciemnościach nocnych nikt już nie zawoła do mnie: — Bobe! przyjdź i zabierz mnie do łóżka swego... niech ja rozgrzeję się pod pierzyną twoją... Pozwól ty, Rebe, żebym przynajmniéj często do domu twego przychodziła i, na niego patrząc, pocieszała stare oczy moje...
Nazajutrz do izdebki Chaity wszedł. Reb Nochim, i wziąwszy za rękę strwożonego i płaczącego Chaimka, zaprowadził go do domu swego.
Kimże i jakim jest Reb Nochim? Zdziwicie się państwo, gdy powiem wam, że jest to mąż sławy niepospolitéj. Nie słyszeliście nigdy o nim? Jeden to dowód więcéj, że, posiadając wiele wiedzy, można jeszcze o mnóztwie rzeczy nie wiedziéć. Reb Nochim słynie szeroko śród izraelskiego plebsu z uczoności swéj, pobożności i miłosierdzia. Talmudystą jest on, biegłym wielce, i naukę kabały studyuje z niezmordowaną pracowitością. Powiadają niektórzy, iż dla oczu jego nic niéma skrytego na niebie i ziemi, ale