Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 058.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
—   50   —

— O Matko Najświętsza! — zawołała, — wszakże to świeca stearynowa pali się i pali cały wieczór... a ja i zapomniałam zgasić...
— To tak z radości, że synalka jejmość zobaczyłaś, — mruknął Rębski, do wyjścia zbierając się i świeczkę w latarce swéj zapalając.
— A że z radości, to z radości, zbytku takiego dopuściłam się. Świeca stearynowa piętnaście groszy kosztuje... Książę mój miał-by za to papierosików kilka, albo, dołożywszy, kupił-by cukierków dla panienki jakiéj...
Rębski, który był już blizko drzwi, odwrócił się, dziwnym wzrokiem na kobietę popatrzał, i mruknąwszy: „dobranoc”, wyszedł. Dyrkowa Ludce spać iść kazała, ognisko zgasiła sama i, z ogarkiem łojowéj świecy idąc do przyległéj izby, litanją do Matki Bozkiéj półgłosem mówić zaczęła. Za każdym razem, gdy wymawiać jéj przychodziło: „módl się za nami”, mimowoli zupełnie mówiła: „módl się za nim!” Chciała widocznie stosować się do textu modlitwy, ale usta jéj nie słuchały. W przyległéj izbie wątłe światełko ogarka zgasło bardzo prędko, a w ciemności długo jeszcze głos zniżony, lub błagalny, szemrał i wzdychał:
— Wieżo z kości słoniowéj, módl się za nim! Gwiazdo zaranna, módl się za nim! Furto niebieska, módl się za nim!
Potém i modlitwa staréj matki umilkła, a gdy ze-