Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 389.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
—   381   —

było-by im obojgu rozstać się z sobą, następnie musiała zdobyć sobie jakieś środki pieniężne!... Jakim sposobem? Raz, w chwili szczególnego wylania, wyznała Janowi, że powielekroć już próbowała pisać, i że w ogóle miała wielki pociąg do pióra. Może-by autorstwo utorowało drogę doktorstwu. Nie była tylko pewną, czy ma istotny talent. Niech to Jan osądzi. Z głębin jednego kufra ukazało się wtedy kilka grubych zeszytów, napełnionych drobném pismem. Gdyby się rzeczy te, już gotowe dały spieniężyć, sformułowała-by się odrazu spora sumka. Trzeba tylko, aby Jan przeczytał i osądził. Przez kilka wieczorów, do późnéj popółnocnéj godziny, czytali grube zeszyty.
Były tam w trzech, czy w czterech językach pisane rozprawy i rozprawki o przedmiotach przeróżnych, jako to: o usamowolnieniu kobiety, muzyce, prawach człowieka do szczęścia, arteliach, filozofii starożytnéj, wpływie paleontologii na chronologią świata, zastosowanie poezyi do codziennego życia, o instytucyi małżeństwa, stadzie Panurgowém, pracy, jako dźwigni ekonomicznéj, rozkoszy, jako sprężynie rozwoju, pedagogii, wolnéj miłości, uczuciach macierzyńskich i kwestyi pracy i kapitału. Był to dział zeszytów poważny. Obok znajdowała się także literatura lekka, poezye, przeważnie erotyczne i silnie pierwiastkiem erotycznym zabarwione powiastki, powieści na wielką skalę i dramata. Z tych ostatnich jednak żaden skończonym nie był.